poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Ever

Artykuł na szybko, za to bardzo ciekawy. Dzisiaj trochę o książce pt.:'Ever'. Dodatkowo dożucam fragment z książki.
Pewnego koszmarnego dnia szesnastoletnia Ever Bloom traci w wypadku samochodowym najbliższą rodzinę. Od tej chwili staje się medium – słyszy myśli różnych ludzi, widzi ich aurę i dzięki przelotnemu choćby dotykowi może poznać ich przeszłość. Te nadprzyrodzone umiejętności sprawiają, że otoczenie traktuje ją jak dziwadło, więc Ever zamyka się w sobie i odgradza od świata.
Wszystko się zmienia, kiedy dziewczyna poznaje Damena Auguste’a. Tylko on potrafi wyciszyć dudniące w jej głowie głosy i wejrzeć w jej duszę. Dzięki niemu Ever wchodzi w świat alchemii i magii, dowiadując się rzeczy, o których zwykły śmiertelnik nie ma pojęcia. Kim jest Damen? Skąd pochodzi? Jakie sekrety skrywa? Na te pytania Ever nie zna odpowiedzi. Wie jedynie, że zakochała się bez pamięci i że jej życie wkrótce zmieni się nie do poznania.

„Ever” rozpoczyna cykl zatytułowany „Nieśmiertelni”. Powieść zdobyła wiele nagród, m.in. Publishers Weekly Bestseller, USA Today Bestseller, Top Choice Award – Flamingnet Reviews i A Borders Bestseller for teens. Przez 31 tygodni zajmowała 1. miejsce na liście bestsellerów „New York Timesa”.

FRAGMENT Z KSIĄŻKI

– Zgadnij, kto to?
Haven kładzie ciepłe, wilgotne dłonie na moich policzkach, a sczerniała krawędź jej srebrnego pierścionka w kształcie czaszki zostawia ślad na mojej skórze. Mimo że mam zamknięte i zasłonięte oczy, wiem, że zaraz zobaczę ufarbowane na czarno włosy z przedziałkiem pośrodku, czarny lateksowy gorset włożony na golf (zgodny z zasadami ubierania się obowiązującymi w naszej szkole), całkiem nową, sięgającą ziemi, czarną satynową spódnicę, która jednak ma już dziurę na dole, tam gdzie Haven zaczepiła o brzeg swoich martensów, oraz jej oczy, które wydają się złote, ale tylko dzięki żółtym soczewkom kontaktowym.
Wiem też, że ojciec Haven wcale nie wyjechał „w interesach”, jak twierdził; że osobisty trener jej mamy jest bardziej „osobistym” niż „trenerem”, a młodszy brat zgubił jej płytę Evanescence, ale boi się do tego przyznać.
Wiem to wszystko nie dlatego, że szpieguję czy podglądam Haven albo usłyszałam to od niej samej. Wiem, bo czytam w myślach.
– Pośpiesz się! Zgaduj szybciej, bo zaraz zadzwoni dzwonek! – mówi ochrypłym, szorstkim głosem, jakby paliła co najmniej paczkę dziennie, choć przecież zaledwie raz w życiu spróbowała papierosów.
Waham się, myśląc o ostatniej osobie, z którą Haven chciałaby mieć coś wspólnego.
– Britney Spears?
– Fuj, spróbuj jeszcze raz! – Przyciska dłonie mocniej, nie mając pojęcia, że ja nawet nie muszę widzieć, żeby wiedzieć.
– Marilyn Manson?
Śmieje się i zabiera dłonie, potem oblizuje kciuk i chce zetrzeć smugę na moim policzku, ale podnoszę rękę i ją ubiegam. Nie dlatego, że z obrzydzeniem zareagowałabym na jej ślinę (w końcu wiem, że jest zdrowa), ale po prostu nie chcę, by znów mnie dotykała. Dotyk odsłania zbyt wiele, niewyobrażalnie mnie męczy, dlatego staram się go unikać za wszelką cenę.
Haven żartobliwie zarzuca mi kaptur na głowę, po czym próbuje zabrać mi słuchawki i pyta:
– Czego słuchasz?
Sięgam do tajemnej kieszeni przeznaczonej na iPod – podobne wszyłam do wszystkich bluz, żeby schować dość jednoznaczne białe kabelki przed nauczycielami – i podaję słuchawki, patrząc, jak oczy prawie wychodzą jej na wierzch.
– Co to, do diabła? Już głośniej się nie da? I kto to w ogóle jest?
Podaje mi jedną słuchawkę i do nas obu dociera Sid Vicious wrzeszczący coś o anarchii w Zjednoczonym Królestwie. Prawda jest taka, że nie wiem nawet, czy Sid jest za, czy przeciw, ale na szczęście drze się wystarczająco głośno, by niemal zagłuszyć moje do granic wyostrzone zmysły.
– Sex Pistols. – Wyłączam piosenkę i chowam odtwarzacz do tajnego schowka.
– To jakiś cud, że w ogóle mnie słyszałaś. – Haven uśmiecha się i dokładnie w tej chwili rozlega się dzwonek.
Tylko wzruszam ramionami. Nie muszę słyszeć, żeby wiedzieć. Choć oczywiście nie powiem tego głośno. Żegnamy się, obiecując sobie spotkanie w przerwie na lunch, i przez cały kampus ruszam w stronę klasy. Waham się, kiedy widzę w głowie, jak jakichś dwóch wyrostków podkrada się do Haven, nadeptuje na rąbek jej długiej spódnicy i prawie udaje im się ją przewrócić. Ale kiedy Haven odwraca się do nich i czyni dłonią znak zła (no dobra, to wcale nie jest znak zła, sama go wymyśliła) i spogląda groźnie swoimi żółtymi oczami, chłopaki natychmiast zostawiają ją w spokoju. Oddycham z ulgą, wchodzę do sali i wiem już, że za chwilę energia pozostała po dotyku Haven zniknie.
Idę na swoje miejsce z tyłu klasy, omijając torbę, którą Stacia Miller umyślnie postawiła mi na drodze, i ignorując jej zwyczajowe obelgi, jakie mamrocze pod nosem. Ofiaaara! Siadam, wyjmuję z torby podręcznik, zeszyt i długopis, wkładam słuchawki do uszu, naciągam na głowę kaptur i stawiając plecak na pustym miejscu obok, czekam, aż pojawi się pan Robins.
Pan Robins zawsze się spóźnia. Najczęściej dlatego, że między zajęciami lubi pociągać ze swojej srebrnej piersiówki. A robi to, bo żona bezustannie na niego wrzeszczy, córka uważa go za palanta, a on sam nienawidzi swojego życia. Dowiedziałam się tego pierwszego dnia w szkole, kiedy nasze dłonie niechcący się spotkały, bo musiałam podać mu swoje podanie o przeniesienie. Teraz, kiedy muszę dostarczyć jakiś dokument, po prostu kładę go na krawędzi nauczycielskiego biurka.
Zamykam oczy i czekam, grzebiąc palcami w kieszeni, by zmienić piosenkę Sida Viciousa na coś spokojniejszego, delikatniejszego. Skoro jestem już w klasie, nie muszę aż tak głośno puszczać muzyki. Chyba ten nauczycielsko-uczniowski porządek utrzymuje energię psychiczną na trochę niższym poziomie.
Nie zawsze nazywano mnie wariatką. Kiedyś byłam normalną nastolatką. Taką, która chodzi na szkolne dyskoteki, kocha się w aktorach i uwielbia swoje blond włosy tak bardzo, że nie przyszłoby jej do głowy związywać je w kucyk i chować pod wielkim kapturem. Miałam mamę, tatę, młodszą siostrę Riley i piaskowego labradora Maślankę. Mieszkałam w ładnym domu w dobrej dzielnicy w Eugene, w Oregonie. Byłam popularna w szkole i szczęśliwa. Nie mogłam doczekać się kolejnego roku szkolnego, bo właśnie dostałam się do drużyny cheerleaderek. Czułam się spełniona i tylko koniec świata mógł mi przeszkodzić w jego zdobywaniu. I choć to ostatnie brzmi jak banał, okazało się ironiczną prawdą.
Tyle że znam to wszystko jedynie ze słyszenia, bo od czasu wypadku jedyne, co pamiętam wyraźnie, to umieranie.
Doświadczyłam czegoś, co lekarze nazywają przeżyciem z pogranicza śmierci. Tyle że to idiotyczna nazwa. Nie było tam absolutnie żadnego „pogranicza”. Po prostu w jednej chwili siedziałyśmy sobie z moją młodszą siostrą Riley na tylnym siedzeniu SUV-a naszego taty, z głową Maślanki na kolanach Riley i ogonem na moich, a w następnej wystrzeliły poduszki, z samochodu został wrak, a ja obserwowałam to wszystko jakby z zewnątrz.
Patrzyłam na pogiętą stal, potłuczone szkło, zgniecione drzwi, przedni zderzak spleciony w śmiertelnym uścisku z jakąś sosną, i zastanawiałam się, co poszło nie tak. Modliłam się, by reszcie rodziny tak jak mnie udało się wydostać. Potem usłyszałam znajome szczeknięcie i zobaczyłam, że rodzice, Riley i machająca ogonem Maślanka na przedzie idą sobie wzdłuż drogi.
Ruszyłam za nimi. Na początku próbowałam biec, żeby ich dogonić, ale potem zawahałam się i zwolniłam kroku. Chciałam zostać na tym ogromnym polu pulsujących drzew i drżących kwiatów, zamknąć oczy przed dziwną, oślepiającą mgłą, która lśniła i oblewała blaskiem wszystko dokoła.
Obiecałam sobie, że zostanę tam tylko chwilę. I zaraz potem dogonię pozostałych. Ale kiedy w końcu spojrzałam w ich stronę, zobaczyłam tylko, jak się do mnie uśmiechają, machają i przekraczają most. Sekundę później zniknęli.
Zaczęłam panikować. Rozejrzałam się dokoła. Biegałam tam i z powrotem, ale wszystko wyglądało tak samo – jak ciepła, biała, błyszcząca, lśniąca, piękna, durna, niekończąca się mgła. Upadłam na ziemię. Ogarnęło mnie zimno, zaczęłam się miotać, płakać, krzyczeć, przeklinać, błagać i składać obietnice, których – wiedziałam – nigdy nie dotrzymam.
A potem usłyszałam jakiś głos.
– Ever? Tak masz na imię? Otwórz oczy i spójrz na mnie.
Powróciłam do świata żywych. Tam, gdzie czułam tylko ból, żal i piekącą ranę na czole. Spojrzałam na pochylającego się nade mną mężczyznę, w jego ciemne oczy, i wyszeptałam:
– Jestem Ever.
A potem znowu zemdlałam.

niedziela, 14 sierpnia 2011

Wróciłam! + zła wiadomość

Cześć wszystkim! Wróciłam po 1-dniowej przerwie (bo w niedziele - czyli dzisiaj - mam wolne). Na początek chciałabym podziękowac wszystkim, którzy wchodzili na bloga i go komentowali. Uwielbiam Was :) Przygotuje zaraz jakiś świeży artykuł i dodam po północy. Muszę trochę rozsławic znowu bloga :D _______________________________

Zła wiadomość jest taka ;
Julia niestety nie będzie pisała na blogu, bardzo mi przykro, ale jednak. cóż, poradzę sobie jakoś sama.

piątek, 12 sierpnia 2011

Przepraszam

Przepraszam, muszę zawiesić bloga aż do odwołania z powodu wyjazdu do siostry. Pozdrawiam was wszystkich :*

środa, 10 sierpnia 2011

wtorek, 9 sierpnia 2011

Pielęgnacja włosów

Nasz kolejny dzisiejszy temat to - włosy! Zapraszam do czytania ;)
Włosy, obok paznokci, są jednym z przydatków skóry. Na głowie mamy ich około 100 tysięcy. Pełnią one głównie rolę upiększającą, jednakże chronią nas też przed zimnem. Rosną ok. 1 cm na miesiąc. Każdego dnia tracimy ok. 100 włosów. Rodzaje włosów: normalne, suche, zniszczone, mieszane, cienkie i delikatne, przetłuszczające się.

Włosy normalne
Są czyste, zdrowe, nie sprawiają kłopotów. Szampon powinnien podtrzymywać ich wilgotność, regulować pracę gruczołów łojowych, a odżywka ułatwiać rozczesywanie, nadawać połysk.

Włosy suche
Są szorstkie, matowe, bez połysku. Mogą być suche z natury - kiedy gruczoły łojowe wytwarzają zbyt mało sebum, lub z powodu sztucznego słońca (solarium), chlorowanej wody. Zdrowe włosy zawierają ok. 10% wody, suche mają jej znacznie mniej, więc trzeba uzupełniać ten niedobór szamponami i odżywkami do włosów zniszczonych bądź suchych. Nie należy suszyć ich suszarką. Powoduje to osłabienie ich, często też wypadanie.

Włosy mieszane
Przetłuszczają się u nasady, natomiast mają rozdwajające się, łamliwe, suche końcówki. Ich pielęgnacja polega na regulowaniu sebum oraz nawilżaniu.

Włosy cienkie
Cienkie włosy zazwyczaj mamy na własne życzenie! Osłabiamy je przez częste suszenie, prostowanie, złe zabiegi fryzjerskie. Cienkość włosów może też powodować stres, zaburzenia hormonalne, gwałtowne schudnięcie (wypadanie). Wymagają wzmocnienia, jednak delikatnymi, nie tłusymi preparatami. Zregenerują je odżywki dodające objętości i gęstości.

Włosy przetłuszczające się
Są tłuste, świecące, ze skłonnością do łupieżu i wypadania. Zalecane jest leczenie dermatologiczne, lekarz przepisze kremy i szampon przeciwgrzybiczy.

Odwiedziny

Wow! Dziękuję, to już prawie 500 odwiedzin! Mam nadzieję, że blog będzie się rozwijał i coraz więcej ludzi będzie na niego wchodzić, komentować i obserwować go! :) Blog ma dopiero 4 dni, a już tyle odwiedzin...  Po 18 zapodam jakiś fajny artykuł o czymś ciekawym z okazji tego :)

Artykuł prosto ze świata gwiazd

Dziś sobie poczytamy, a pięknej modelce Kim Kardashian. Ostatnio dotarła do nas wiadomość, że Kim wychodzi za mąż za koszykarza Krisa Humphries. Trochę informacji o niej :

Kimberly Noel Kardashian (ur. 21 października 1980 w Los Angeles) – amerykańska modelka, córka byłego adwokata Roberta Kardashiana oraz Kris Jenner. Jest znana dzięki licznym skandalom oraz reality show 'Rodzina Kardashian'ów'.


O takich zaręczynach marzy zapewne niejedna dziewczyna. W środowy wieczór, 18 maja 2011, koszykarz New Jersey Nets oświadczył się celebrytce w jej domu w Beverly Hills. Między zakochaną parą istnieje spora różnica wieku. Kim jest od niego starsza o 5 lat!

Kris czekał na swoją ukochaną w sypialni. Gdy Kim weszła do pokoju uklęknął pośród rozsypanych na ziemi płatków róż układających się w napis „Will you marry me?”.

- W ogóle się tego nie spodziewałam – opowiadała w rozmowie z magazynem „People” trzydziestoletnia gwiazda – Byłam w szoku. Nigdy nie myślałam, że to nastąpi w domu.

Swoją ślubną propozycję Kris poparł 20,5-karatowym diamentem w pierścionku zaręczynowym od Lorraine Schwartz. – Wiedziałem tylko, że chce, żeby był duży – opowiada dwudziestosześcioletni koszykarz. 


Na razie znamy tylko taki szczegół, że jej sukienkę ślubną zaprojektuje Vera Wang.




poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Pare spraw

Strasznie się cieszę! To już ponad 300 odwiedzin!!! Jutro o 18:00 mam nadzieję że będzie już ok. 500 ! :D Dziękuję jeszcze raz :)

Po południu zmieniłam wystrój bloga, był różowy, rażący w oczy i brzydki. Teraz moim zdaniem jest o wiele lepiej...

W czasie ankiety, dostałam sporo złych ocen, chciałabym się dowiedzieć dlaczego i co mam zmienić. Proszę o odpowiedzi w komentarzach :)

Moja lista TOP 20

Postanowiłam, że podzielę się z wami moimi ulubionymi piosenkami. Oczywiście to nie wszystkie, tylko te najlepsze. Kolejność nie ma znaczenia.

1.Alexis Jordan - Good Girl
2.WuWunio - Pokaż Cycki
3.Enej - Radio Hello
4.Bruno Mars - The Lazy Song
5.Katty Perry - Last Friday Night
6.Honey - Runaway
7.WuWunio - Oj tam Oj tam
8.Sylwia Grzeszczak - Małe Rzeczy
9.Shakira ft. Pitbull - Rabiosa
10.Snoop Dogg ft. David Guetta - Sweat
11.Lady Gaga - The Edge Of Glory
12.PeWeX - Tap Madl
13.Pitbull ft. Ne-Yo -Give Me Everything
14.Rihanna - California King Bed
15.Robert M ft Nicco - Dance Hall Track
16.Kid Kudi vs. Crookers - Day 'n' Night
17.WuWunio - Oddawaj zoozole
18.Ewa Farna - Bez Łez
19.Lady Gaga - Judas
20.Black Eyed Peas - Don't Stop the Party

Mam nadzieję że wszystkim spodoba się chociaż część piosenek :)

Prezent od czytelniczki

Dziękuję, dziękuję, dziękuje bardzo! Bardzo dziękuję za piękny nagłówek, który zrobiła dla nas czytelniczka bloga! Jestem jej strasznie wdzięczna. Nagłówek wykonała _Jaga_ bardzo dziękuję! Jest mi bardzo miło, że ktoś angażuje się w życie bloga!

Oto ten piękny nagłówek :


*Kliknij by powiększyć*

Już niedługo ...

Chciałabym rozsławić bloga i w związku z tym zorganizuję mały loterię. Loteria odbędzie się już niedługo, gdy więcej osób się dowie o moim blogu ;) Oczywiście nagrodami będę nagrody rzeczowe. W związku z tym później trzeba będzie podać adres na który mam to wysłać. Niedługo powiadomię was o szczegółach!
*Loteria odbędzie się tylko dla obserwatorów bloga, którym można zostać klikając 'Dołącz do tej witryny' w prawym pasku*

Dziękuję!

Ha, jestem pozytywnie zaskoczona! Chciałabym serdecznie podziękować za ponad 100 odwiedzin! Mam nadzieję że kiedyś nazbieramy o wiele wiele więcej :) Zapraszam wszystkich do dodawania się do obserwatorów i komentowania notek.
Fajna nuta : Alexis Jordan  - Good girl 

Maseczki do każdego rodzaju cery

Maseczka miodowo-mleczna
1 żółtko, 4 łyżki pełnego mleka, 1 łyżka miodu, krzemionka Wymieszać dobrze miód, mleko, płynny miód, dodać taką ilość krzemionki, aby powstała dająca się rozsmarować papka. Po 15 minutach spłukać letnią wodą. Działa odświeżająco i odżywia skórę.


Maseczka i peeling miodowy
Łyżeczkę miodu wymieszać z łyżką zmiażdżonych migdałów i dwiema łyżkami płatków owsianych, dodać łyżkę soku z cytryny i dokładnie wymieszać. Otrzymaną masę wmasować delikatnie w skórę i pozostawić na 10 minut. Potem spłukać letnią wodą. Ma działanie złuszczające i nawilżające.


Maseczka z banana lub brzoskwini
Banan lub brzoskwinia, 2 łyżki śmietany Dojrzały owoc rozgnieść i zmieszać z odrobiną śmietany. Nałożyć na twarz na 20 minut i spłukać letnią wodą.


Maseczka regenerująca z lipy
Rozdrobnione zioła lipy (lub mieszanki lipy i np. rumianku, bławatka, skrzypu i przywrotnika) zalewamy szklanką wody i zagotowujemy. Gdy rozmiękną, nakładamy ciepłą, lecz nie gorącą, papkę na twarz i szyję, przykrywamy złożonym podwójnie płatem gazy, nasączonej odwarem z tych ziół. Po 20 minutach zmywamy maseczkę lekko ciepłą wodą.


Maseczka z żółtka, miodu i rumianku
Maseczka z żółtka, utartego z łyżeczką miodu, oliwy oraz łyżką mocnego naparu z rumianku nadaje cerze gładkość, zamyka pory, rozjaśnia i czyści skórę. W razie potrzeby (np. na przedwiośniu) trzeba ją stosować jako kurację co drugi dzień przez 2 tygodnie. Przy chropowatej i popękanej skórze (np. na nogach, ramionach) dobrze jest robić okłady (a na twarz maseczki) z odwaru rumianku w mleku (zamiast w wodzie).

niedziela, 7 sierpnia 2011

Redaktorka

Tak, tak, wiem, dziś mam wolne od bloga... Ale dziś z wielką przyjemnością chcę zapowiedzieć Julkę - moją najdroższą siostrę - która zostanie nową redaktorką! Bloggowanie zacznie zapewne za parę dni, być może nawet jutro. W związku z tym bardzo prawdopodobne jest to że będziemy pisać przez cały tydzień wykluczając święta i inne okazje.
Zapraszam serdecznie na nasze photoblogi :
http://www.photoblog.pl/pysiaaczeqqx3 - mój fbl
http://www.photoblog.pl/julka1701 - photoblog Julki (zamieszczam to nielegalnie, gdyż Julka nie wyraziła swojego pozwolenia ;p)

sobota, 6 sierpnia 2011

Książka - ''Naznaczona''

Prawie koniec dnia, a ja z nudów postanowiłam napisać i polecić wam książkę 'Naznaczona'. Książka należy do sagi Domu Nocy. Ja osobiście kupiłam sobie niedawno wszystkie części sagi, ale przeczytałam na razie tylko 'Naznaczoną' i kończę 'Zdradzoną'.
Zoey Montgomery to zwyczajna szesnastolatka, która dzieli życie między szkolną monotonię a rodzinną nie-sielankę. Pewnego dnia wszystko się zmienia. Zoey zostaje Naznaczona i przyłącza się do grona adeptów szkoły Domu Nocy. Tylko tam jej ciało może przejść niezbędną Przemianę, by mogła stać się dorosłym wampirem. Dziewczyna próbuje odnaleźć się w nowym, fascynującym świecie.  Otoczona wrogami i sprzymierzeńcami pragnie wykorzystać swe wyjątkowe predyspozycje, by zgłębić tajemnice Domu Nocy. Ku jej zaskoczeniu niezwykle pomocny okazuje się Erik, jeden z najbardziej atrakcyjnych i utalentowanych wampirów w szkole.
Książka jest chyba od 16 lat, ale dla mnie to nie ma znaczenia. Książka jest po prostu świetna i warta przeczytania. Więcej o sadze możemy przeczytać na stronie : http://www.pozmierzchu.pl/cast/

Tunele w uszach .

Po długich zastanowieniach (bo myślałam nad tym aż godzinę) wpadłam na pomysł by napisać o tunelach.

Ten bardzo oryginalny sposób przekuwania uszu nie pochodzi z Europy. Sposób pochodzi z różnych plemion afrykańskich, australijskich a także mieszkańców wysp Oceanii. Był to jeden z symboli przynależności do danej społeczności plemiennej (wiele razy widziałam takie tunele w uszach na starych filmach z czarnymi ludźmi). Tradycja ta znikła... Dziś bardzo wiele osób przekuwa sobie uszy tym sposobem.
Tunel można wykonać operacyjnie (polega to na wycięciu określonego miejsca na ciele, w którym umieszcza się tunel), lub przez rozpychanie czyli wkładanie coraz większych kolczyków. W zależności od miejsca przekłucia, tunele goją się od 4 tygodni do roku. Często, na skutek braku higieny bądź obniżonej odporności organizmu, przekłucia tego typu nie przyjmują się w organizmie, powodując trudno gojące się rany lub trudne do usunięcia narośle, tzw. blow-outy.
Dołączam pare zdjęć :

piątek, 5 sierpnia 2011

Hellow ;d

Mój pierwszy blog :o Dokładnie nie wiem jaka będzie tematyka, ale będę pisała o fajnych rzeczach, wartych uwagi! Na pomysł z prowadzeniem bloga wpadłam z nudów, przypadkiem. Na razie się ze wszystkim ogarniam, bloggowanie zacznę już jutro. ;D
Fajny kawałek, którego warto przesłuchać : http://www.youtube.com/watch?v=J7-GeyBC8Is